Dawid Brehmer po spotkaniu z Pniówkiem ubolewał, że już na początku spotkania cały plan Podlesianki na to spotkanie legł w gruzach po czerwonej kartce Kajetana Kunki, która ustawiła środową rywalizację. – Drużyna przez kolejną część meczu musiała biegać za dwóch i wyrównali stan na boisku. – mówił po meczu z Pniówkiem Trener Dawid Brehmer.
– Bardzo bolesna porażka z kilku powodów. Przede wszystkim, kompletnie na nią nie zasługiwaliśmy. Oczywiście, przebieg meczu zdeterminowała czerwona kartka i rzut karny. Od dziesiątej minuty graliśmy w osłabieniu po nieodpowiedzialnym zachowaniu w polu karnym. Drużyna przez cały czas musiała gonić. Mogę pochwalić zespół za zaangażowanie, determinację i kawał serducha które zostawili na boisku. – doszukuje się pozytywów Trener Podlesianki.
– Nie byliśmy ani gram gorsi od zespołu Pniówka, mimo tego że przez większość meczu graliśmy o jednego zawodnika mniej. Do końca sezonu zostały trzy spotkania. Pewnie matematycznie mamy jeszcze szansę na utrzymanie, ale praktycznie rzecz biorąc mecz z Pniówkiem był kluczem do tego, aby do końca liczyć się w tej walce. Niestety, dzisiaj podaliśmy tlen Pniówkowi który odskakuje nam na taki pułap, że będzie ciężko nam ich złapać. Nie udało się, ale oczywiście nie składamy broni. W sobotę gramy z Cariną Gubin i będzie to dla nas duże wyzwanie, żeby doprowadzić tych chłopaków do stanu używalności. Nawiązuję tutaj do początku mojej wypowiedzi i gry w dziesiątkę przez większość meczu. Chłopaki wyrównali ten stan na boisku, biegali dwa razy tyle co rywale i na pewno to odczują w najbliższych dniach. Będzie dużą sztuką doprowadzić ich do tego, abyśmy zagrali dobry mecz z Cariną a to mamy w planach. Bez względu na wszystko, chcemy ten mecz wygrać. – mówi na koniec szkoleniowiec LGKS-u.