Fabian Wlaź cichym bohaterem Sparty

Derbowe spotkanie pomiędzy GKS II Katowice a Spartą Katowice zakończyło się wysoką wygraną tych drugich, chociaż uczciwie przyznać trzeba, że rezerwy GKS-u mogły w tym meczu zgarnąć nawet trzy oczka. Początek pojedynku należał właśnie do drużyny z Bukowej, ale z biegiem minut inicjatywę przejmowała drużyna Sparty. Doskonałe zawody rozegrał tego dnia Fabian Wlaź, który zapisał na swoim koncie nie tylko bramkę, ale i asystę przy trafienie Martina Markosyana. Pomocnik Sparty przez wielu obserwatorów uznany został najlepszym zawodnikiem tego spotkania. – Kiedy słyszy się takie słowa, to oczywiście skrzydełka rosną. Myślę, że tym razem była to kwestia dyspozycji całego zespołu a mnie po prostu piłka trochę bardziej szukała. Do tego udało się udokumentować występ bramką, może dlatego byłem bardziej widoczny. – mówi Fabian Wlaź.

Sparta Katowice rozgromiła w derbowym spotkaniu rezerwy GKS-u aż 5:0, prowadząc już do przerwy różnicą dwóch bramek. Fabian Wlaź podkreśla, że to nie przypadek. – Na pewno żaden z naszych zawodników nie odstawił nogi, a to miało znaczący wpływ na przebieg spotkania. Spodziewaliśmy się oczywiście „twardego” meczu ale nie chcieliśmy żeby o wyniku zdecydowała jedna przypadkowa piłka, dlatego jednym z założeń na ten mecz była szczelna defensywa. Zawodnicy ofensywni są w tej chwili w takiej dyspozycji, że możemy skupić się na defensywie i być spokojni o to co dzieje się z przodu, bo w każdym meczu jesteśmy w stanie wykreować kilka naprawdę dobrych sytuacji, a tym razem byliśmy też bardzo skuteczni. – cieszy się pomocnik Sparty.

Fabian Wlaź wpisał się na listę strzelców w drugiej połowie, pokonując bramkarza GKS-u ładnym strzałem głową po dośrodkowaniu Aleksandra Januszkiewicza. – Przenoszenie ciężaru gry do przodu wychodziło nam w tym meczu naprawdę dobrze. Ataki były na tyle szybkie, że przeciwnik nie miał czasu dobrze poukładać obrony. Ja tylko wbiegłem w lukę która zostawiła Gieksa, Aleks szybko zareagował i dograł piłkę na sam nos – mi zostało tylko dołożyć głowę. – wyjaśnia na koniec pomocnik Sparty Katowice.

Dodaj komentarz