W CZĘSTOCHOWIE MECZ BEZ KIBICÓW. KURIOZALNY POWÓD!

Loading

Mecze piłkarskie w Polsce cieszą się co raz większą popularnością, o czym świadczą co raz częstsze komplety publiczności na co raz to ładniejszych stadionach. Nie mamy tutaj na myśli oczywiście spotkania o Superpuchar Polski który pod kątem organizacyjnym był kompletnym nieporozumieniem. Tendencja zwyżkowa zauważalna jest natomiast nie tylko w Ekstraklasie, ale i w niższych ligach.

Do kuriozalnej sytuacji doszło przed sobotnią kolejką w I Lidze Śląskiej. Raków II Częstochowa od godziny jedenastej podejmuje u siebie Rozwój Katowice ale decyzją gospodarzy, mecz ten odbędzie się bez udziału publiczności. Tym razem nie chodzi o groźną grupę kibiców ekipy przyjezdnej. Powód jest zupełnie inny.

– Ze względu na trening pierwszego zespołu odbywający się na boisku bezpośrednio sąsiadującym z miejscem rozgrywania sobotniego meczu, odbędzie się on bez udziału publiczności. Podejdźmy do tej decyzji z szacunkiem i zrozumieniem. Przed drużyną trenera Marka Papszuna najważniejszy okres w walce o tytuł mistrzowski i wszystkim nam zależy na zapewnieniu jej jak największego komfortu pracy w tych kluczowych tygodniach. – czytamy w oficjalnym komunikacie lidera piłkarskiej Ekstraklasy.

Nie wiemy jak Wam, ale Nam nasuwa się pytanie – czy piłka nożna nie jest stworzona dla Kibiców? Czy zawodnicy nie grają dla swoich licznych fanów? Niestety przykład płynący z Częstochowy jest tego totalnym zaprzeczeniem. Potraktowanie swojej drugiej drużyny, która również jest na pierwszym miejscu w swojej lidze dobitnie pokazuje, że na rezerwy pierwszej drużyny patrzy się totalnie obojętnym spojrzeniem. Przecież druga drużyna Rakowa też potrzebuje wsparcia kibiców czy też swoich rodzin, bo też walczą o awans. No chyba, że o czymś nie wiemy. Szkoda jedynie kibiców, którzy ze swoimi drużynami są na dobre i na złe a przez takie niezrozumiałe decyzje, zabija się w nich pasje, która w takich momentach lekko przygasa. Można to było rozegrać inaczej…